BM w Szklarskiej Porębie możemy zaliczyć do udanych: GARCZYK PAWEŁ kat M0 miejsce 4 czas 00:57:56 średnia 23.87 ŁUKASZEWICZ KRZYSZTOF kat M0 miejsce 12 czas 01:09:35 średnia 19.83 SZCZECIŃSKA MATYLDA kat KM miejsce 1 open kobiety miejsce 4 czas 01:15:52 średnia 18.19 WÓJCIAK GABRIELA kat K1 miejsce 3 czas 01:33:19 średnia 14.79 Nasza młodzież zajęła 4-te miejsce. WYCISK LIDIA kategoria Continue Reading
BM w Szklarskiej Porębie możemy zaliczyć do udanych:
GARCZYK PAWEŁ kat M0 miejsce 4 czas 00:57:56 średnia 23.87
ŁUKASZEWICZ KRZYSZTOF kat M0 miejsce 12 czas 01:09:35 średnia 19.83
SZCZECIŃSKA MATYLDA kat KM miejsce 1 open kobiety miejsce 4 czas 01:15:52 średnia 18.19
WÓJCIAK GABRIELA kat K1 miejsce 3 czas 01:33:19 średnia 14.79
Nasza młodzież zajęła 4-te miejsce.
WYCISK LIDIA kategoria K4 miejsce 3 czas 01:29:28 średnia 15.42
JANKOWSKA IWONA kategoria K5 miejsce 3 czas 4:24:00 średnia 11:36
GRANDZICKA KATARZYNA kat K4 miejsce 4 czas 04:04:09 średnia 12.29
W klasyfikacji drużynowej MUSZKIETERÓW miejsce I.... huuuraaa.
Pozostali jak zwykle walczyli jak lwy. Emotikon wink
Relacja z BM w Szklarskiej Porębie Iwonki
11 lipca - wolna sobota, ale alarm telefonu o 5.30 niemiłosierny. Pobudka, dzisiaj zmagania w Szklarskiej Porębie. Toaleta, przekąska i w drogę. Wspominając wyścigi w Szklarskiej to kojarzyły mi się z mordęgą. Pamiętam, ze rok i dwa lata wcześniej to się tam bardzo wymęczyłam i nie mogłam się doczekać mety. No ale cóż, "trzeba jechać" Emotikon wink
W Szklarskiej jak zwykle tłok, oprócz bikerów, tez pełno turystów. Po ubłaganiu pana parkingowego jakoś upchał moje auto i nawet byłam w środku całego zamieszania. Aura na ściganie akurat, pogodnie i słonecznie. Jak zwykle o 11-tej start pierwszego sektora i za chwile juz wszyscy byliśmy w akcji. Na rozgrzewkę podjazd Puchatkiem, no a dalej to juz wszystko co w górach i na wyścigu można spotkać: szutry, kamienie, korzenie, single, zjazdy, podjazdy itp. Po niedługim czasie od startu zauważyłam Ewa z naszej drużyny i na całej już trasie cały czas się tasowałyśmy i wspierałyśmy. Na mecie byłyśmy prawie jednakowo. Cały dystans mega 50km pokonałam w czasie 4,24 godz. Nawet nie wiedziałam, że obok nas jechała rywalka z mojej kategorii i ja przepuściłam przy okazji jak ustępowałam miejsca schodząc z roweru na singlach "gigantom" i takim to sposobem byłam za nią 40 sekund Emotikon frown
Tegoroczna trasa zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, bo tak jak pisałam byłam nastawiona na orkę. Jechało mi się bardzo dobrze, ale to nie znaczy, że łatwo - bo wymagająca była, ale wspominam ja jako ciekawa. Początek i koniec były takie same, ale było trochę zmian i ogólnie będę milo wspominać, bo zatarły mi się złe wspomnienia Emotikon wink
