Fish-Dominatorzy 2015
Pogoda jak na Fisha świetna: dwadzieścia parę stopni i tylko kilka kropel deszczu. Atmosfera od samego początku przyjacielska bez spiny. Lecz duch walki sportowej przebudził się wraz ze startem. Pierwszy podjazd pod Masarykową Chatę ustawił zawodników w odpowiednich dla siebie miejscach a i zjazd ze stoków nie dał wypocząć. Następny techniczny zjazd i droga do Dusznik. Powrót do Zieleńca przez malownicze szutry torfowiska. Tak to urok tego wyścigu. Zawodnicy po pierwszej rundzie nie mieli wypoczętych twarzy a i runda druga nie była sielanką choć szpica mega zachowała dla publiki kilka spektakularnych finiszy. Słychać było głosy, że trasa za mało techniczna ale w tym ścigu nie oto chodzi. Zmęczyć się można ale najważniejsza jest bikebraderska atmosfera, przepyszne ciasta, ryżyk , prócz nagród oficjalnych zawsze mnóstwo prezentów w tomboli oraz bezcenny urok organizatorów, którym w pas się kłaniam. Wracam zawsze w to miejsce ze świadomością, że spełniając marzenie Artura Filipiaka Kolarski Klub Ziemi Kłodzkiej promuje ten piękny zakątek i wnosi wiele radości do serc bikerów a czasem zarazi tą pasją młode pokolenie ?.. a jednak można?
A tak DOMINATORZY.
Sport-Profit jak horda tatarska ruszył na Zieleniec siłą 16 par nóg i ich pedałów.
Dystans MINI 29 km
Matylda Szczecińska K1 miejsce II
Joanna Iwankiewicz K4 miejsce III
Krzysztof Kobyłecki M6 miejsce II
Stanisław Iwankiewicz M1 miejsce IX
Reszta lubiąca się bardziej zmęczyć pojechała na MEGA 53 km
Kasia Grandzicka K4 miejsce I
Ewa Kurek K5 miejsce I
Iwona Jankowska K5 miejsce II
Dorota Szul K3 miejsce II
Marek Wróblewski M5 miejsce I
Wacek Cirocki M5 miejsce II
Marek Wójciak M5 miejsce IV
Krzysztof Majewski M5 miejsce V
Karol Rutski M6 miejsce VI
Paweł Garczyk M2 miejsce XIV (z defektem)
Marcin Dykas M3 miejsce XVIII
Paweł Iwankiewicz M4 miejsce XXII
Dobrze, że sezon urlopowy bo podium mogłoby nie wytrzymać Sport-Profitowego naporu Emotikon wink
I tak po bikebradersku zdominowaliśmy wyścig ?Fisha?.