Bike Maraton Wałbrzych 2016

Wałbrzych 4-06-2016
Mnóstwo znajomych i mniej znajomych zmierzało tam by przeżyć następną rowerową przygodę. Ja też z nimi wszystkimi. Zrobiłem to samo co wszyscy bo, zaplanowana pobudka, potem podróż i wstawienie się na starcie by mocno na pedały naciskać. Pogoda wspaniała aż chciało się jechać. Z każdym kilometrem sił ubywało a wymagająca trasa nie odpuszczała. Czas uciekał i rywale też. Jak to możliwe, że opony nie trafione a człowiek się cieszy? Śliskie błoto zmusiło mnie bym ratował sytuację na korzeniach gałęziach i drzewach dwa razy, a człowiek dalej był zadowolony. Zabrakło picia jedzenia skurcze łapały we dwa uda i jak to możliwe, że dalej byłem zadowolony? Osiągnięta meta z wynikiem przeciętnym nadal dawała powody do zadowolenia. Moja "Słodka Drużyna" gratulowała szczęśliwego ukończenia. O co chodzi? Przecież to był najtrudniejszy wyścig. Wykończony sponiewierany poobijany z siniakami gdzie niegdzie wracam jak wszyscy do domu. Zrozumiałem. Cały ten dzień pozwolił przenieść się w inny świat , a co za tym idzie pozwolił naładować energię do działania w szarej rzeczywistości. Tam nikt nie rozmawia o pracy, wszyscy życzliwi, uśmiechnięci, porażki przyjmujemy na luzie. Czyżbym miał tam swoją krainę baśni do której chcę wracać?
Wacław


Wałbrzych 4-06-2016 Mnóstwo znajomych i mniej znajomych zmierzało tam by przeżyć następną rowerową przygodę. Ja też z nimi wszystkimi. Zrobiłem to samo co wszyscy bo, zaplanowana pobudka, potem podróż i wstawienie się na starcie by mocno na pedały naciskać. Pogoda wspaniała aż chciało się jechać. Z każdym kilometrem sił ubywało a wymagająca trasa nie odpuszczała. Czas uciekał i rywale też. Continue Reading